Dzisiaj pogoda była dla nas łaskawsza. I to dużo łaskawsza. Świeciło piękne słońce i jedyne na co możemy (trochę) narzekać to wiatr, który momentami utrudniał nam wiosłowanie.
W dzisiejszym spływie wzięły też udział dzieci – Kostek, Tosia, Jadwiga i Tadek. Spisały się absolutnie wyśmienicie – dopisywały im humory, a zapasy energii miały niespożyte.
Ruszyliśmy Motławą z Żabiego Kruka, wzdłuż Wyspy Spichrzów i Długiego Pobrzeża. Po drodze mijaliśmy zachowane spichlerze, mosty, bramy wodne i Gdańskiego Żurawia. Skręciliśmy do mariny, by z bliska przyjrzeć się jachtom żaglowym i motorowym. Po krótkiej chwili byliśmy już przy burcie statku S.S. „Sołdek” i przybijaliśmy na niej mokre piątki.
W planach było też znalezienie ujścia Kanału Raduni, ale my dzisiaj popłynęliśmy znacznie dalej. Przepłynęliśmy pod Mostem Wapienników i wpłynęliśmy na Kanał Raduni. Zmierzaliśmy w górę biegu, tak daleko jak się tylko dało. Dopłynęliśmy niemal do Małego i Wielkiego Młyna!
Kontynuując naszą wycieczkę dotarliśmy do Polskiego Haka i wpłynęliśmy na Martwą Wisłę. Stąd już bardzo dobrze widać port i stocznie, a także bazę Petrobalticu – tu zawsze cumują duże statki obsługujące platformy wiertnicze. Wrażenie z przepływania obok takiej jednostki jest niesamowite.
Na Opływie Motławy spotkała nas niespodzianka – z powodu wiatru zamknięte były przeciwpowodziowe Wrota Żuławskie. Kajaki musieliśmy przenieść górą – przez ruchliwą ulicę Elbląską. Miny kierowców, gdy nagle na drogę w centrum miasta wychodzi zgraja kajakarzy i targają swoje kajaki, były bezcenne.
Opływ Motławy jest bardzo spokojną i relaksującą enklawą zieleni. Tu po raz kolejny w czasie tej wycieczki wyprzedzała nas smocza łódź. W pełnym relaksie drobną niedogodnością był wiejący w twarz wiatr. Ale nie minęło dużo czasu i dopłynęliśmy do Kamiennej Śluzy, strzeżonej przez dwie groble i 4 dziewice. To jedyny tego rodzaju zabytek w Europie.
Na zakończenie, już na przystani kajakowej, dzieci próbowały swoich sił w kajaku jednoosobowym. Szło im całkiem nieźle. A frajdę z tego miały niesamowitą.
Dziękuję za wspólne pływanie! Było extra!
[justified_image_grid row_height=200 ng_gallery=83]
2 komentarze
Gdańsk z perspektywy kajaka wydaje się zupełnie inny, dotychczas znany mi był z zabytków zwiedzanych „z ziemi” 🙂
Dziękujemy za fajną wycieczkę. Pomimo zimnego wiatru, była bardzo udana.