Piękna wyprawa. Dużo superlatyw padło we wcześniejszych komentarzach, więc nie będę się powtarzać. Jedno tylko dodam. Na ABC warto wstać wcześnie, aby zdążyć na brzask. Widok rozświelajacych się, na tle granatowego nieba, Annapurnn I i południowej spektakularny! MHBC – kosa. Bhaktapur – podróż w czasie. To najmocniejsze punkty wyprawy. Słaby punkt był tylko jeden – lider Krzysiek któremu pomyliły się role. Zachowywał się jak opiekunka grupy starszaków z przedszkola a nie jak przewodnik. Pryncypialnie podejmował decyzje, niechętnie wprowadzając jakiekolwiek zmiany i zasłaniając się argumentem, że za realizację programu odpowiedzialna jest firma nepalska. Dwa najpoważniejsze zarzuty to wymuszenie kontynuowania trekkingu w sytuacji gdy dwie osoby z pośród nas rozchorowały się i niejasny sposób przekazania napiwków porterom. Jako lidera, nie polecam.
W zaproszeniu na wyprawę przeczytacie, że to miejsce, gdzie czas płynie inaczej. Ale sądziłam, że chodzi o te dziwne 15 minut. A okazało się, że tam intensywność wrażeń i przeżyć spowodowała, że 24 godzinami w Nepalu można byłoby obdzielić i ze cztery dni. Co za program! Co za realizacja! Każdy kto kocha góry, musi dołączyć do wyprawy! I może, bez strachu, przy takim przewodnictwie jest to wykonalne dla każdego. Można w 100% liczyć na wsparcie zarówno polskiego przewodnika, jak i lokalnej ekipy. A co to za ekipa! Nasi „super heroes”! Nieprzeciętni, cudowni faceci! Bez ich codziennej życzliwości, poczucia humoru, zaradności i pomocy na pewno nie byłaby to tak beztroska przygoda, jaką się okazała. Chłopaki nie unikają ciężkiej pracy, ale i dobrej zabawy – śmiech i tańce na himalajskich wysokościach zostaną na zawsze w mojej pamięci. Jak i wiele innych momentów tej wyprawy. Nepal i Nepalczycy skradli moje serce – dwa dni w nepalskiej wiosce, gdzie mieliśmy szczęście trafić na wesele (wyposażeni przez naszych gospodarzy w tradycyjne stroje!), sesja „oryginalnej” jogi o wschodzie słońca, wspólne posiłki i ich przygotowywanie, ekscytujące jazdy po nepalskich drogach, spotkanie z nosorożcem w Parku Narodowym… To by już mogło wystarczyć, a przecież główna część programu to 9 dni samych trekkingów. Annapurna BC – oczywista oczywistość oraz Mardi Himal BC – nieoczywisty punkt obowiązkowy! Niemal sami Nepalczycy na trasie i niech już to będzie rekomendacją, a widoki nie do wyobrażenia. Ujęcie tego punktu w programie to strzał w dziesiątkę! Na szczęście nikt tego nie zrobił, ale gdyby ktoś mi kazał wybrać jeden trekking, to teraz, mimo sławy ABC, chyba bym wybrała magiczne Mardi Himal BC.
Nie mogę też pominąć kwestii finansowej – wszystko dokładnie i uczciwie podane w ofercie, a potem hojnie zrealizowane. Zero zakamuflowanych haczyków. Tutaj, podobnie jak w kwestii programu, oczekiwania zostały wręcz przekroczone. Zatem jeśli ktoś porównuje z innymi ofertami na rynku, zwróćcie i na to uwagę. I jestem pewna, że każdy kto wybierze „Apetyt na świat” nie będzie żałował. A ja już zazdroszczę tym, którzy mają tą wyprawę z Apetytem dopiero przed sobą.
Magda, Zuza, Arek, Bartek, Kuba, Piotr – bez Was ta przygoda nie była by tak wyjątkowa! Dziękuję za Wasze towarzystwo, za wsparcie, za życzliwość, za rozmowy, za radość, za tańce, za ten piękny wspólny czas! do zobaczenia przy kolejnym kubku aromatycznej masala czy ginger-lemon-honey tea! 🙂
Trudno będzie dodać coś więcej po tak wspaniałej i wylewnej opinii Kuby. Dlatego dodam tylko, że się z nim zgadzam i gorąco polecam tę wyprawę.
A co do samego biura oraz Piotra – na najwyższym poziomie. Rzadko się zdarza organizator i lider, który nie faworyzuje któregoś z uczestników (jest bezstronny), jest zawsze chętny do pomocy, troskliwy (ale nie do przesady – w końcu wszyscy są dorośli) i jest znakomitym fotografem :). Od wyjazdu każdy dostanie to czego oczekuje – jeżeli chce się wolności i niezależności – proszę bardzo! Potrzebujesz być w grupie? – zawsze ktoś Ci potowarzyszy.
Gorąco polecam Nepal, trekking, Piotra i biuro!
Uczestniczyłem w wyprawie na przełomie listopada/grudnia i z pewnością będę ją wspominać do końca mojego życia, a Himalaje (i ogólnie Nepal) skradły moje serce – z pewnością tam jeszcze wrócę! Program ABC + MHBC, przygotowany przez Apetyt Na Świat, zdecydowanie spełnił, a nawet przekroczył moje oczekiwania.
Ukończyliśmy dwa świetne trekkingi w zapierających dech w piersiach okolicznościach przyrody, poznaliśmy nietuzinkowych ludzi (pozdrowienia dla Silver Foxa ;-)) i słuchaliśmy ciekawych opowieści lokalnych przewodników (o turystyce w Nepalu wiemy już wszystko :-D) . Tańczyliśmy na nepalskim weselu oraz w górskim schronisku, moczyliśmy ciała w gorących źródłach i w zimnym nurcie podczas raftingu, podziwialiśmy najwyższe szczyty świata i dostojne nosorożce w Parku Narodowym Chitwan. Spacerowaliśmy wśród wiekowych budynków Bhaktapur i okrążaliśmy największą stupę Nepalu Boudahnath. Przez dwa dni mieszkaliśmy na nepalskiej wsi, gdzie poznaliśmy rodzinę naszych przewodników, jedliśmy z nimi (ba, pomagaliśmy przygotowywać wspólne posiłki), pomagaliśmy w pracy w polu (a przynajmniej staraliśmy się niczego nie popsuć ;-)), odwiedziliśmy szkołę i bawiliśmy się wspólnie wieczorem przy lokalnej muzyce i śpiewach.
Ta wyprawa to ‘all inclusive’, ale nie ma tu 5-gwiazdkowych hoteli, wygodnych łóżek, drinków do oporu i animatorów nad basenem. To ‘all inclusive’ to twarde łóżko w schronisku na wysokości ponad 4000 m n.p.m., to zimny prysznic (lub jego brak) i toaleta będąca dziurą w ziemi. To biedni, ale otwarci i chętni do pomocy ludzie. To okrzyk zachwytu z każdym zdobytym metrem podczas górskiej wędrówki. To prawda o życiu w tym fascynującym kraju, który tak długo pozostawał zamknięty dla reszty świata. Bez turystycznej ściemy.
Jeżeli Wasze serce bije w rytmie gór, a jednocześnie chcecie Poznać kraj, który jeszcze nie jest zepsuty przez zachodnich turystów – nie wahajcie się. Apetyt Na Świat z pewnością was nie zawiedzie.
Według mnie (i nie tylko) wyprawa idealnie skrojona. Ciężko coś dodać do programu i ciężko czegoś się pozbyć. Doznania i widoki niesamowite. Organizacyjnie petarda. Duża elestyczność, reakcja na propozycje, dbałość o szczegóły i przede wszystkim niesamowita wiedza i doświadczenie przewodnika – lidera. Skorzystajcie z kontaktów i życzliwości ludzi z którymi Apetyt na Świat współpracuje już długi czas w Nepalu. Ciężko to w dzisiejszych czasach kupić za pieniądze tyle życzliwości i radości … Jeżeli chodzi o moje zaufanie do firmy : 5 gwiazdek. W przyszłośći na pewno jeszcze skorzystam.
Podróż życia. Ten kto kocha góry musi zobaczyć Himalaje na żywo. Trekingi do przejścia bez większych problemów. Piękne widoki, wspaniali ludzie. Nepal wciąga 😉 Zdecydowanie polecam!!!
Mówią: każdy ma swój Mont Everest…a ja powiem każdy ma swój Mardi Himal :)… czyli natura w czystej postaci, bez komercji, kolejek turystów i z fantastycznymi widokami. Herbata na takim szczycie i z takimi widoczkami smakuje nieziemsko! Polecam
Zdecydowanie polecam każdemu miłośnikowi gór i nie tylko. Kiedy kocha się góry wcześniej czy później trzeba zobaczyć Himalaje z bliska. Program bardzo bogaty i ciekawy. 2 przepiękne trekingi w tym treking na Mardi Himal BC, który nie jest tak komercyjny jak pod Annapurnę i można pobyć samemu z naturą i pięknymi widokami. Rewelacyjna wyprawa do Nepalu, która może być początkiem większej miłości do tego kraju, ludzi i gór. Zdecydowanie polecam 🙂
14 komentarzy
Trekking w Himalajach był wielkim marzeniem moich rodziców. Bardzo długo szukali najlepszej oferty spośród dostępnych na polskim rynku. Ja również przeczytałam program apetytu, który faktycznie sprawił, że poczułam apetyt na tą wyprawę. Pojechaliśmy więc w trójkę.
Śmiało mogę powiedzieć, że byla to jedna z najlepszych wypraw mojego życia, świetnie zorganizowana z dbałością o szczegóły. Cały czas byliśmy blisko lokalsów, kilka dni w ich wiosce to na prawdę magiczne doświadczenie. Cała grupa mogła poczuć prawdziwego ducha nepalczyków. Cudowną sprawą było przejście nie jednego, a dwóch przepięknych szlaków, które pokazało niesamowity obraz Himalajow z różnych stron.
Podczas podróży po obcym kraju bardzo lubię odnajdywać miejsca niedostępne dla turystów. Apetyt właśnie w takie miejsca nas między innymi zabrał!
Ogromnie polecam!
Dziękuję za najlepszą wspólną przygodę jaką można było sobie wymarzyć.
Pojechałam spełnić swoje marzenia o trekkingu w Himalajach, ale podróż z Wami (extra grupa!!!)z Liderem Piotrem!!! była wyjątkowa. Wspaniałe spotkanie z serdecznymi i uśmiechniętymi Nepalczykami z ich kulturą i tradycjami.
Pasja i profesjonalizm ludzi tworzących Apetyt na Świat to gwarancja wspaniałych wspomnień z wyprawy. Na pewno spotkamy się ponownie. Namaste.