Do wyprawy górskiej coraz bliżej, a Ty nadal zastanawiasz się co zabrać do jedzenia? Przecież spakować żywność na cały tydzień, a nawet dwa to bardzo trudne zadanie… Ile mam zabrać? Co mam zabrać? Czy nie będę głodować? Czy dam radę unieść taki ciężar? I wreszcie… Co jeść w górach i podczas wędrówek!?
Nie obawiaj się – dobrze przemyślana dieta, wcale nie musi być ciężka i zajmować dużo miejsca w plecaku! Żywności nie będzie aż tak dużo, a batonik na przekąskę waży jedynie 30 gramów!
Śniadania
Najlepszym rozwiązaniem na śniadanie w górach jest owsianka. Ale pamiętaj, żeby wybrać wersję błyskawiczną, z racji tego, że wystarczy ją zalać wrzącą wodą i chwilę poczekać.
Do tego prostego i pożywnego dania możesz dodać co tylko dusza zapragnie. Wiórki kokosowe, płatki migdałów, rodzynki, wszelkiego rodzaju suszone bakalie, orzechy, morwę białą, żurawinę, sezam, cynamon, kakao, no i szczyptę soli, dla przełamania smaku. Możliwości jest naprawdę dużo! Polecam również dosypać trochę mleka w proszku, jeśli ktoś nie przepada za owsianką na wodzie. W tej wersji będzie jeszcze lepsza! I voilà!
Podobną wersję śniadaniową można stworzyć z płatkami ryżowymi, które też zalewa się jedynie wodą. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że szybciej staję się po nich głodna.
Można kupić również już gotowe mieszkanki owsianek, dostępne praktycznie w każdym sklepie. Wiele opcji śniadaniowych znajdziemy również wśród liofilizatów, chociaż tu trzeba przygotować się na cenę kilkukrotnie wyższą, niż za to co możemy sami stworzyć.
Dobra rada
Bardzo dobrym pomysłem jest porcjowanie owsianek jeszcze przed wyprawą. Dzięki temu idąc na noc w góry zabieramy porcję owsianki, a nie wszystkie składniki i jej dodatki oddzielnie, co oczywiście wpływa na wagę naszego bagażu. Jeśli nie wiesz jaką porcję owsianki przygotować, spróbuj kilka dni przed wyprawą zobaczyć jaką ilością się najesz i na jak długo Ci to wystarczy, zanim poczujesz głód.
Obiadokolacje
Obiadokolacje to główne posiłki, więc warto, aby były obfite i sycące. Na wyjścia w góry polecamy liofilizaty z racji wagi produktu. Jest kilka miejsc, gdzie możemy zapatrzeć się w takie produkty.
Plusy liofilizatów
- lekkie
- wiele wariantów smakowych
- różne dania, od zup po desery
- opcje dla alergików, wegetarian
- można zakupić przez Internet nie wychodząc z domu
Minusy liofilizatów
- osoba o wysokim zapotrzebowaniu energetycznym może czuć się nienasycona jedną porcją
- dość kosztowna dieta
- mdłe/przesolone
Jeśli wybieramy liofilizat, polecamy wziąć ze sobą np. suszoną ostrą paprykę, chilli lub inną ulubioną przyprawę. W razie, gdyby liofilizat nam nie smakował, zawsze można go doprawić.
Opcję żywności liofilizowanej można wybrać przy dłuższej wędrówce górskiej. Jednak codzienne jedzenie liofilizatów może się w końcu znudzić, nawet tym najwytrwalszym. Może sprawić, że nocą będzie nam się śnił schabowy z ziemniakami i mizerią lub pizza na cienkim cieście z podwójnym serem polana oliwą… Dlatego też poniżej przedstawiamy kilka pomysłów na alternatywne, smaczne i nie aż tak obciążające nasz portfel warianty obiadowe, a przy tym równie lekkie do noszenia:
- Fasolka z sosem pomidorowym w puszce, do tego kiełbasa i cebula – danie gotowe.
- Makaron z sosem z torebki plus kiełbaska lub kto co lubi (przy zakupie sosów w paczkach patrzcie ile mają dodatku soli, bo np. Knorr Napoli ma aż 7,7g/100g produktu, natomiast sos pieczarkowy Winiary ma zaledwie 0,80g soli na 100g produktu).
- Kasza kuskus (ta którą zalewa się wrzącą wodą i czeka 5 minut), do tego np. puszka tuńczyka, puszka cieciorki, czerwonej fasoli lub kukurydzy, co daje nam sycący posiłek.
- Wszelkie ryby w puszkach, paprykarze szczecińskie, śledzie plus chleb (oczywiście ten pakowany, zatrzymujący długo świeżość).
- Kiełbaski na ognisko (takie podsuszane, gdy będzie gorąco, dłużej zachowają świeżość).
- Risotto i Kaszotto robione przez Łowicz, pakowane po 200g. Jest to smaczne danie, a gdy dorzucimy do tego tuńczyka – pyszny obiad gotowy!
- Podsmażana kiełbasa z cebulą, a do tego puree ziemniaczane do zalania wodą i mamy danie, które niejedna osoba z chęcią zrobiłaby w domu.
- Zupki chińskie – można zaszaleć i kupić wersję bardziej bogatą w składniki.
Taką pizzę możecie zjeść po powrocie do domu 😉
Przekąski
Wszyscy bardzo lubimy podjadać, a podjadanie na szlakach, na szczycie w nagrodę lub też w czasie małej przerwy jest wręcz wskazane, więc mamy dla Was kilka propozycji co schować do kieszeni:
- Kabanosy – wersja najbardziej sucha, dłużej zachowują świeżość,
- Orzechy, wszelkie mieszanki studenckie,
- Czekolada, batoniki typu Lion, Bounty,
- Batony białkowe,
- Batony zbożowe,
- Suszone owoce, np. banan, morele,
- Wafle ryżowe, wafle z ciecierzycy.
Napoje
Dużym plusem wypraw górskich jest to, że można często pobierać wodę prosto ze strumyka. Dobrze jest jednak mieć kilkanaście ziarenek soli himalajskiej, aby lekko zmineralizować wodę (po jednym ziarenku na butelkę!). Można też pokusić się o proszki izotoniczne. Podczas takich wypraw nawodnienie to bardzo ważny aspekt i na pewno częściej sięgamy po wodę z izotonikiem, niż po zwykłą wodę. Takie proszki można zakupić np. w GoSport (około 1,50 zł za porcję).
Oczywiście dodatkowo należy mieć ze sobą butelkę lub bidon, które będziemy napełniać wodą. Najlepiej zaopatrzyć się również w duży bukłak na wodę, aby móc jej przynieść więcej do obozowiska.
Dodatkowo można zabrać ze sobą:
- Kisiele, budynie typu ,,Słodka Chwila”,
- Gorące kubki zawsze dobre na rozgrzanie,
- Kawa/herbata plus cytryna,
- Wiśnióweczka w plastikowej butelce na zimny wieczór przy ognisku (na wolnocłówce na lotnisku).
Świeżo zaparzona kawa z kawiarki lub gorąca herbata z miodem, imbirem i cytryną każdego postawi na nogi!
P.S.1 Na zdjęciach ani wieczór, ani ognisko… i wiśniówkę jeszcze chłodzą… Aj, nie dajcie się zwieść, bo na zdjęciu nr 1 może być już wieczór tyle, że podczas dnia polarnego!
P.S.2 A gdy nie ma już czego jeść… zawsze możesz zjeść swoich towarzyszy podróży!
To tyle ode mnie. Zebrałam doświadczenia swoje i innych liderów wypraw Apetyt na Świat.
Jakie są Wasze pomysły na jedzenie w górach? Jakie macie sprawdzone sposoby? Zgadzacie się z opinią o liofilizatach? Czekamy na Wasze spostrzeżenia!
Praktyczne porady, opisy kierunków, relacje i inspiracje do podróży - tych bliższych i tych dalszych!
1 komentarz
Maja! Dopiero przeczytałam i urzekło mnie ostatnie zdjęcie:) Dlatego wracam gruba z wyjazdów, które prowadzę, a bilans wyprawowiczów nie zawsze się zgadza;)